Po kilku tygodniach oczekiwania w końcu udało mi się zamknąć temat uszkodzonego camu w (już nie) moim Phenomie.
Dla niewtajemniczonych przypomnę tekst sprzed paru tygodni – Uszkodzony cam w moim Phenomie.
Cała reklamacja trwała prawie dwa miesiące, ponieważ trafiłem w momencie, kiedy wszyscy producenci, w tym PSE przygotowywało się do premier nowych łuków.
Do tego wszystko chodziło również o to, żeby oprócz samego camu uznali również uszkodzony kabel, co nie było prostą sprawą do załatwienia.
Na szczęście Dawid ze Sklepu Łucznicznego wziął to wszystko na siebie i to on poprowadził całą sprawę :)
I po strasznie dłużącym się okresie oczekiwania dostałem paczkę z zestawem naprawczym w którym były:
- dwa nowe camy!
- moduły do regulacji długości naciągu
- nowa cięciwa z kablami
- komplet nowych śrub oraz draw stopów
Dawid nie chciał mnie uprzedzać i zrobił mi tym samym niemałą niespodziankę. Szczególnie, że łuk od końca września miał już nowego nabywcę (kolega z forum kupił go po wymianie chyba 3 wiadomości :)), który niecierpliwie czekał na nowy sprzęt. Ale opłacało się, gdyż dostał praktycznie nowy łuk.
Cała sprawa trwała długo również z racji zatrzymania paczki w Urzędzie Celnym. Wyżej wymienione części, gdybym chciał je kupić np. u Dawida, kosztowałyby mnie teraz około 1100-1200 zł!
Urząd Celny oczywiście chciał dołożyć cło oraz VAT, ale tego również udało się uniknąć, a koszty oscylowały w okolicach 350-400 zł.
Ja natomiast od września jestem szczęśliwym posiadaczem Supry :) Niby jest to bliźniaczy model do mojego byłego już Phenoma, ale kultura pracy jest trochę inna. Ale wrażenia ze strzelania jak i małe porównanie opiszę w kolejnym tekście.