Po prezentacji nowych łuków od Mathewsa przyszła kolej na premiery od drugiego amerykańskiego giganta – PSE Archery. Zobacz, czy warto było zaczekać z zakupami.
Nowe kolory
Pierwszą z nowości na ten sezon są nowe kolory majdanów – m.in. Imperial Purple oraz Electric Lime. Miło, że zwiększyli wybór kolorów, jak już wydajemy tyle kasy na sprzęt to fajnie byłoby go móc spersonalizować, w końcu to nie Ford T. Jednak ich ekscytacja była trochę przesadzona, zachowywali się jakby to oni wymyślili te kolory…

Nowy odciąg kabli
Zamiast zwykłego, czerwonego kawałka plastiku, PSE w końcu zrobiło ślizgasz z rolkami -Rollerglyde. Ciężko znaleźć konkretne i dobre zdjęcia, ale po naszej dyskusji na forum, rozwiązanie to powinno poprawić sztywność i zmniejszyć zużycie samych kabli.
Dobra wiadomość jest taka, że nowe rozwiązanie ma pasować do starszych modeli, również tych z rurką, więc jest duża szansa, że będę mógł to zamówić do swojej Supry :)
Poprawiony system LAS
To raczej drobna zmiana, ale PSE dodało do swojego systemu Limb Adjustment System mikroregulację. Można teraz bardzo dokładnie ustawić ramiona, jednak nie wszyscy lubią przy tym grzebać, wiele osób uważa, że niepotrzebnie to dodali.
Odświeżony Phenom
Model, z którym zacząłem przygodę z łucznictwem doczekał się odświeżenia. Nowy kształt majdanu, nowe kolory, system camów Drive (lub Mini Drive w wersji Short Draw).
Moim zdaniem Phenom to najlepszy wybór w relacji cena-jakość jako łuk tarczowy. Nowy model jest trochę droższy, ale we wrześniu 2015 zapłaciłem za niego niecałe 2500 zł i uważam, że to był strzał w X :)
Evolve System Cam
Największą nowością jest nowy system camów – Evolve System Cam. Zwiększono w nim let-off aż do 90%, poprawiono charakterystykę pracy, zwiększono komfort naciągania.
Tak przynajmniej opisuje na razie system PSE, zobaczymy jakie będą opinie użytkowników.
Co prawda poprawiono system regulacji długości naciągu, jest prostszy niż wcześniej, ja jednak widzę jedną bardzo istotną wadę – nowy sposób zakładania i regulacji kabli. Zamiast tradycyjnego yoke cable, rozbito go na 3 sznurki i dołożono dodatkowe części.
System podobny do tego, co stosuje Mathews i z opinii wielu osób – trudny w regulacji efektu cam-lean.
Zwiększy to również koszty serwisu i zakupu nowej cięciwy – zamiast 3 sznurków jest ich 5 + dodatkowe elementy na kablach.
Podsumowanie
Prawdę mówiąc nie jestem zaskoczony. Moim skromnym zdaniem wszystkie firmy są na takim etapie rozwinięcia technologicznego, że w najbliższych latach nie ma się co spodziewać większej rewolucji. Będą dodawać nowe kolory (aczkolwiek to jest trochę żenujące, żeby w 2016 roku chwalić się, że jest do wyboru coś więcej niż czarny), będą zmieniać kształty majdanów (Mathews zrobił krok do przodu w tym przypadku, PSE się cofnęło), będą kombinować z kształtami camów.
PSE czy Hoyt robi carbonowe majdany czy ramiona, cięciwy potrafią kosztować ponad 150 USD, a i tak wszystko sprowadza się do łucznika. Podobnie jak aparat sam nie robi zdjęć, tak łuk sam nie strzela. Wiele osób szuka teraz starszych, mniej awaryjnych modeli do kupienia. Szczególnie Hoytów, bo z relacji wielu osób strzela się z nich lepiej, są prostsze w konfiguracji i ew. ustawieniach.
Sam nie miałem okazji z takich postrzelać, ale zobaczymy co przyniesie nowy rok. Chociaż prawie 6 tyś zł za nowy łuk trochę mnie jeszcze blokuje.
Teraz kolej na Hoyta…